Mourinho: Zagraliśmy najlepszy mecz sezonu

Choć z White Hart Lane Chelsea wraca do swojego domu bez strzelonej bramki i tylko z jednym punktem, to Jose Mourinho uważa, że jego zespół zagrał dziś najlepszy mecz w obecnym sezonie.

Dla Hazarda był to najlepszy mecz z dotychczas rozegranych. Pokazał świetnego woleja z słabszej stopy, po którym Lloris zaliczył najlepszą paradę meczu. Gra Edena była kompletna czy to z piłką czy bez niej, atakował zarówno rywali jak i miejsca na boisku. Giedy zagrywaliśmy długie piłki, skakał do góry otoczony przez dwóch dwumetrowych przeciwników, starając się pozyskać piłkę.

Zagrał fantastycznie i choć nie udało mu się strzelić bramki, miło było widzieć powrót jego apetytu na grę. Jeśli nasz zespół zasługuje dziś na pochwały z uwagi na zachowanie czystego konta, to myślę, że Tottenham zasługuje nawet na większe pochwały za wyniesienie z tego meczu jednego punktu, ponieważ byliśmy bardziej niebezpiecznym zespołem a Lloris miał więcej pracy - mówi Jose Mourinho.

Pod kątem defensywnym Tottenham jest dobrym zespołem, trudno gra się przeciwko takiemu rywalowi. Są agresywni, naciskają na rywala i natychmiast atakują przeciwnika, który ma piłkę, często z tyłu, ale my dziś mieliśmy komfort gry piłką. Gdyby udało nam się strzelić gola, moglibyśmy cieszyć się ze zwycięstwa.

Dziś Jose do samego końca wyczekiwał ze zmianami i jak przyznał, miał pokusę, aby do ostatniego gwizdka nie sięgać po rezerwowych piłkarzy.

Szukałem zwycięzcy spośród tych, którzy byli na boisku. Mój zespół był niebezpieczny, mieliśmy trzy duże szanse, choć ja nazywam je półszansami wobec tego, że nie było ich widać z uwagi, że zabrakło ostatniego uderzenia z powodu nieodebranego podania czy braku miejsca, ale to były niemal bramkowe okazje.

Czy zachowam tę jedenastkę na kolejny mecz? Wszystko zależy od mojej analizy przeciwnika. Wiedziałem, że Tottenham postara się nałożyć na nas presję, będzie posyłał swoich bocznych obrońców do przodu. Nie sądzę, aby byli szczęśliwi widząc, jak dziś się ustawiliśmy - opowiada Portugalczyk.

Następne spotkanie gramy na Stamford przeciwko Bournemouth i muszę skupić się na tym, jak się bronią, czy wysyłają bocznych obrońców do przodu czy tez nie. Grając tak jak graliśmy dziś nie zdziwiłbym się, gdybyśmy na kolejne spotkania wychodzili tą samą jedenastką.

Kibice Chelsea najbardziej zaskoczeni byli chyba widokiem Diego Costy na ławce rezerwowych. Jak mówi Mourinho, był to dla niego... przywilej.

Miewaliśmy w tym sezonie na ławce już naszego kapitana, Ivanovica, vice-kapitana Anglii Cahilla, Pedro, Fabregasa, Oscara a nawet Hazarda, więc Diego może czuć satysfakcję, że do tej pory zawsze wychodził w podstawowym składzie. Uważam, że dziś wybrałem najlepsza strategie i jestem z niej zadowolony. Gdybyśmy wygrali mecz, ludzie mówiliby o naszej wydajności, ale skoro nic nie mówią przy remisie, to myślę, że będą mówić, że był to dobry występ.

Fizycznie Diego nic nie dolega, ma pozytywny nastrój. Nie spodziewam się, że siedząc na ławce będzie zachwycony z braku gry, ponieważ najlepsi piłkarze nigdy nie czerpią z tego satysfakcji. Jego zachowanie za linią boiska było normalne, był gotowy do wejścia na boisko po rozgrzewce. Nasze relacje są dobre.

Idziemy do przodu, w przyszłym miesiącu czekają nas trzy domowe ligowe spotkania i dwa wyjazdowe mecze z zespołami z czołówki. Jestem przekonany, że pod koniec grudnia nasza pozycja będzie lepsza niż obecnie i skrócimy dystans do najlepszych drużyn.